Zastygłe, młode kobiety zamknięte w abstrakcyjnej i organicznej przestrzeni stanowią główny temat malarstwa Iwony Zawadzkiej. Chłodne, chorobliwie blade, wypreparowane ze świata wykonują na pół symboliczne, na pół realistyczne gesty. Znajdują się w nieustannej dynamicznej relacji z otoczeniem pełnym pustki, niejasnego zagrożenia i nieuświadomionego erotycznego oczekiwania. Przestrzeń, albo je pochłania, albo odpycha. Ich stroje, w stosunku do ich ciał są spektralnie barwne. Nadwrażliwe na dotyk i równocześnie nieczułe na ból przegryzają wargi, otwierają żyły zachwycone krańcowym zdarzeniem w ich egzystencji. Autoagresja, wynikająca z autystycznego nadmiaru, łączy się tutaj z indywidualnym otwarciem na niezdefiniowaną do końca tajemnicę. 
                                                                          
Dynamika twórczości Iwony Zawadzkiej wypływa z konfrontacji szeroko rozumianej kultury z biologią, cielesnością i fizycznością. Całe panoptikum dostępnych form funkcjonowania rzeczywistości, przetransponowane przez własną osobowość zostaje poddane analizie w przestrzeni obrazów. Opisem czystego procesu transformacji znaczeń i postrzegania są prace z cyklu Odmienny punkt ciężkości. Opisują one akt permanentnej zmiany. Figury kobiece, przypominające w układzie ciał antyczne kariatydy, obracają się w poszukiwaniu niewidzialnego ciężaru. Okazuje się nim rzeczywistość poza ramami płótna. Postaci lękają się jej, z drugiej zaś strony stan alienacji i zamknięcia odczuwają jako wampiryczną halucynację. Analizę sytuacji uwięzienia i zamknięcia artystka rozwija w cyklu Piet i Strzał, w których stapiają się w jedność elementy estetyzacji i cierpienia. Cierpienie tak rozumiane staje się formą wyzwolenia. Wizualnym efektem i znaczeniową egzemplifikacją tego procesu są wycieki farby-krwi z ludzkich figur. Abstrakcyjne i materialistyczne strugi ostatecznie przełamują iluzję, pozostając w ścisłym związku ze znaczeniami obrazu. Element ten w charakterystyczny sposób ewoluuje w twórczości malarki. Z zacieku przeradza się w organiczną, rozbudowaną formę (Po)wikłanie I, aby z czasem zapanować nad całą przestrzenią płótna i objąć swą strukturą figurę ludzką Istoty nieorganiczne. W ten sposób ujawnione stany cierpienia otrzymują swój opis i formę przez co poddają się analizie i neutralizacji. Rolą widza jest uświadomienie sobie tego procesu, odczytanie go i przeżycie.   
                 
Malarstwo Iwony Zawadzkiej daje przyjemność estetyczną, równocześnie bada współczesne stany alienacji oraz granice psychiki ludzkiej. Jest to twórczość w pełni dojrzała i zaskakująca. Artystka panuje nad formą oraz treścią swoich wypowiedzi, w których szczególną uwagę zwraca specyficzna paleta kolorystyczna i wyrafinowanie kompozycyjne. Analizując własne stany, dotyka odczuć odbiorcy na płaszczyźnie błahej codzienności, wchodząc w głęboki dialog z pozorną lekkością naszych czasów.

                                                                                                      Robert Jasiński