Real. Private. Genuine
The Six and a Half exhibition by Iwona Zawadzka has offered an analysis of the imaginary experience dominated by the aesthetic excess of contemporary elements. The artist has recognized mechanism of illusions and delusions that frequently guide imagination.

She has been interested situation of the subject projecting his own illusions when faced with danger, isolation, reduction and an instrumental approach.
The painter has collected her own images in the privacy of her home which – separated from the aggressive outside world – seem innocent and authentic. The not precisely defined gestures are visible under a veil of an intimate déshabillé and house chores. A private photo album, composed of a series of girlish postures, is the place to identify female body language. The artist has specifically codified this. She has taken out figures out of their context, combined them into new, separate idol group images, and finally transferred these onto the canvas.
The exhibition title, Six and a Half, is a metaphor referring to numeric coding of images by means of algorithms. Only model data have been introduced into the canvas space; they form moving, contrasting outlines filled in with color. They have been multiplied into an unlimited number of representations attempting to replace mother patterns. The hyperactivity of subject develops a private simulacrum containting rhythmical sequences of quasi – females, open to constant changes and transformations. The subject fixed to outgoing data, however, retains no contact with a source object. If one is to look for a certain set of the notions codifying this art, one should go to the aesthetic rules of mis-en-page related to the composition of planes, drawing, typography and digitally generated images. This aesthetics resembles a game in cut-outs, light and easy, in contrast to the opposite trend of mis-en-scène. Its purpose is fast materialization of mental vision and concepts.
Girls dressed in gym leotards are approaching the enigmatic spectrum – characters from the canvas The Sneaking In. The illusory, phantasm like target – that breaks human intestines – is to claim them shortly (The Sneaking In II). The works by the artist put a viewer in the position of separating the reality form the Real. The spectral absorption, just as desires satisfactions, turns out to be incomplete and bringing no fulfillment. It merely stimulates energy fields of desire which permeate and stigmatize the body. As a result, partial object appear, autonomic organs with no body, the desires with no definite purpose, demanding to be fulfilled. The phantasm like Reality, in its purest form, provides the moving rhythm for these works. This is quite visible in the Rainbows, where a color spectrum holds all female characters in vertical positions in the state of being suspender over the ground, in the mood of melancholic submissiveness. Their hands raised in a gesture of surrender are an attempt to exceed the canvas framework to reach the real world.
The dualistic division between the genuine and the Real has been present to a certain degree in all her works. In Six and a Half, Frame II and IV , The Pink, the spectral oriented nature of desires originates in things, protective layers covering a female body: a dress, underwear and pajamas. The intimacy – confined to a painting laboratory, left her alone – has been spreading visually like a phantasm. It has been permeating an object of desire, dissolving in it, becoming total, oceanic and resistant to all exterior meanings. Thus, the overwhelming aesthetic disarms the subject and cuts it out from reality. A chance to create authentic meaning has been immobilized. The beauty and aesthetics become a protective buffer against outside dangers, nevertheless they are empty notions, lacking the actual features of human existence. The primeval, unsatisfied desires are compensated by fantasy, creating the real, energetic fields that unconsciously guide human behavior. This is why the subject remains unfulfilled though constantly striving to escape and confront the reality, indefatigably looking for its own negative. Without modification of the basic data, quitting the aesthetic system appears to be impossible because freedom, authenticity and a pure chance are illusion exist that are used to refresh the standards and formats of truth.
text: Robert Jasiński



Realne. Prywatne. Rzeczywiste.
Wystawa Sześć i pół w Galerii Promocyjnej daje analizę doświadczenia wyobrażeniowego, zdominowanego estetycznym nadmiarem współczesności. Iwona Zawadzka nie tworzy kolejnego słownika prywatnych symboli, lecz zmierza za pomocą medium malarskiego do rozpoznania mechanizmów iluzji i deziluzji, rządzących  naszą  wyobraźnią.  Interesuje  ją  sytuacja  podmiotu  projektującego  złudzenia samego siebie w sytuacji zagrożenia izolacją, redukcją i instrumentalizacją
Artystka kolekcjonuje wizerunki swojej postaci w sytuacjach prywatnych i domowych, które odgrodzone od agresywnej zewnętrzności wydają się być niewinne i autentyczne. Z intymnego negliżu i okołokuchennej krzątaniny wyłaniają się nieprecyzyjne jeszcze gesty. Prywatny fotograficzny album, składający się z serii dziewczęcych póz, to miejsce odnajdywania kobiecego języka ciała. Artystka kodyfikuje go na swój sposób. Wydobywa figury z kontekstu, montuje je w nowe oddzielne grupy wizerunków-idoli, które następnie przenosi na płótno.
Tytuł wystawy Sześć i pół metaforycznie odwołuje się do kodowania liczbowego obrazów za pomocą algorytmów. W przestrzeń płócien wprowadzane są zaledwie modelowe dane, które tworzą ruchliwe, kontrastowe kontury, wypełnione kolorem. Powielają się one w nieskończoną liczbę reprezentacji, starając się zastąpić wzory-matki. Hiperaktywność podmiotów buduje otwarte na bezustanne zmiany i przekształcenia prywatne simulacrum złożone z rytmicznych ciągów
quasi-kobiet. Podmiot przyklejony do danych wyjściowych pozostaje jednak bez kontaktu z obiektem źródłowym. Jeśli szukać jakiegoś zbioru pojęć kodyfikujących tę twórczość odwołać się można do reguł estetycznych mise-en-page związanych ze sztuką komponowania płaszczyzn, rysowaniem, typografią i two- rzeniem obrazów generowanych cyfrowo. Estetyka ta przypomina zabawę  wycinankami,  pozbawioną  głębi i ciężaru swej konkurentki mise-en-scène. Służy przede wszystkim do szybkiej materializacji mentalnych wizji i idei.
Obrazy Iwony Zawadzkiej są płaskie i figuratywne. Stałym elementem prac jest świetliste spektrum barwne, które rytmizuje kompozycje. Stanowi ono zarówno projekcję pragnień podmiotu, jak i egzemplifikację przestrzeni obcej, która naznacza, prześwieca, przenika dźwiękiem i ubiera. W ćwiczebnych trykotach dążą ku tajemniczemu spektrum dziewczęta-postacie z płótna Skradające się. Iluzoryczny, fantazmatyczny cel, rozczepiający  wnętrza  ludzkie za chwilę je pochłonie  (Skradające się II).  Prace  artystki  stawiają  widza w sytuacji oddzielania rzeczywistości od Realnego. Pochłonięcie spektralne, tak jak zaspokojenie pragnień, okazuje się być zawsze częściowe i nie przynosi spełnienia. Pobudza jedynie energetyczne pola pragnień, które przenikają i naznaczają ciało. Konsekwencją tego faktu jest pojawienie się obiektów częściowych, autonomicznych organów bez ciała, pragnień, które nie mają konkretnego celu, a żądają zaspokojenia. Fantazmatyczna Realność
w swojej najczystszej formie porusza rytmem tych prac. Widoczne jest to dobrze w Tęczach, gdzie barwne spektrum utrzymuje wszystkie figury kobiece pionowo nad ziemią w stanie zawieszenia, któremu towarzyszy rodzaj melancholijnej bezwoli. Podniesione ręce w geście poddania się stanowią równocześnie próbę przekroczenia ram płótna i wydostania się ku światu rzeczywistemu.
W różnym stopniu ten dualistyczny podział pomiędzy rzeczywistym a Realnym przenika wszystkie prace artystki. W Sześć i pół, w Kadrze II i IV, w Różowym spektralność pragnień wypływa z rzeczy, warstw ochronnych kobiecego ciała: sukienek, bielizny i piżam. Zamknięta intymność w tym laboratorium malarskim, pozostawiona sama sobie, rozprzestrzenia się wizualnie i fantazmatycznie. Przenika obiekt pożądania, rozpuszcza się w nim, staje się totalna, oceaniczna i niepodatna na zewnętrzne znaczenia. W ten sposób wszechogarniająca estetyczność obezwładnia i odseparowuje podmiot od rzeczywistości. Możliwość tworzenia autentycznych sensów zostaje unieruchomiona. Piękno i estetyka stają się buforem ochronnym stawiającym tamę zagrożeniom płynącym z zewnątrz, lecz ich znaczenie pozostaje wewnętrznie puste, niewypełnione konkretnością ludzkiej egzystencji.  Pierwotne,  niezaspokojone  pragnienia  kompensują  się w przestrzeni fantazji tworząc Realne, energetyczne pola podświadomie kierujące ludzkim postępowaniem. Dlatego też, podmiot, znajdując się w sytuacji niespełnienia cały czas podejmuje próby ucieczki i konfrontacji z rzeczywistym, niestrudzenie poszukując własnej negatywności. Bez zmiany danych podstawowych, wyjście z estetycznego systemu, okazuje się być jednak niemożliwe, ponieważ wolność, autentyczność i przypadek to drogi ewakuacyjne iluzji służące odświeżaniu standardów i formatów prawdy.

Robert Jasiński